Smog

Planowanie przestrzenne to podstawa zrównoważonej przyszłości … i strategia walki ze smogiem

  

Zaczynają od wycinki drzew; foto Danuta Zadworna

A jak to dzisiaj wygląda w Poznaniu?  Ono właśnie … na opak. Na Sołacz patrz!

W Polsce ciągle mało mówi się o takim planowaniu miast, które umożliwia ich naturalne przewietrzanie. Naukowcy mówią tu o aerodynamice miast i ich klimacie.
Podstawowym pojęciem są tu tzw. korytarze powietrzne, czyli pasy wolnej od zabudowy przestrzeni i zieleni, które umożliwiają wymianę powietrza w mieście. Choć więc same korytarze, zwane też często klinami napowietrzającymi, straciły na znaczeniu, to idea wymiany powietrza w miastach może być z powodzeniem wykorzystana.
Zaczynają od wycinki drzew
Korytarze powietrzne wyznaczano w Polskich miastach już na początku XX wieku. Jeszcze o okresie zimnej wojny w PRL w związku z możliwym wybuchem wojny nuklearnej zwracano uwagę na potrzebę przewietrzania miast z opadu radioaktywnego, jednak potem nikt nie brał tego pod uwagę przy zabudowywaniu centrów i je zabudowano. Dzisiaj w dużych miastach trudno mówić o korytarzach powietrznych, można ratować tylko jakieś ich szczątki. Gorzej jak się je jeszcze redukuje. Jak w Poznaniu. W dolinie Bogdanki, na Sołaczu.
Brak skutecznego systemu przewietrzania miasta prowadzi do powstawania smogu lub jego dłuższego utrzymywania się. Brak klinów napowietrzających powoduje zaleganie w miastach szkodliwych dla człowieka cząsteczek, szczególnie tych emitowanych przez transport drogowy.
Morfologia miast odgrywa znacząca rolę w rozkładzie zanieczyszczenia atmosfery. Wpływa bowiem na ograniczanie prędkości wiatru, który oczyszcza powietrze miast. W pewnych warunkach skrajnych utrudniając usuwanie zanieczyszczeń wyemitowanych w tzw. kanionach ulicznych, gdzie stężenie zanieczyszczeń jest nawet 30 x wyższe (badania w Toronto). Wąskie ulice mogą mieć ruch mniejszy niż autostrady, ale 2x wyższe zanieczyszczenie powietrza. Drobiny zanieczyszczeń są uwięzione pomiędzy budynkami.
Tkanka miejska blokuje przepływ powietrza przez centra miast źle zaplanowanych pod kątem przewietrzania. Znaczne obniżenie prędkości wiatru występuje wówczas na niemal całym obszarze śródmieść.
Analizy danych z wieloletniego monitoringu jakości powietrza dowodzą, że częste przekraczanie wybitnie niekorzystnych dla zdrowia mieszkańców stanów ostrzegawczych i alarmowych, oprócz podstawowej przyczyny, jaką jest wielkość emisji zanieczyszczeń, może mieć związek zarówno z odpowiedzialną za dyspersję poziomą prędkością wiatru, jak i siłą i zasięgiem mieszania pionowego, zjawiska, które uzależnione jest od morfologii miast. Uwarunkowaniami topograficznymi i szorstkościowymi, powstawanie lokalnych wysp ciepła, są istotne dla rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń. Urozmaicona rzeźba terenu zwiększa bowiem turbulencyjność przepływu powietrza i ogranicza prędkość wiatru.
Analiza danych morfometrycznych, uzyskanych ze skanowania laserowego
Krakowa w ramach projektu MONIT-AIR, wykazała duże zróżnicowanie tych parametrów
wewnątrz miejskich klas użytkowania terenu.
Główne kanały przewietrzania miasta
determinują rozkład stężeń zanieczyszczeń powietrza. Aby dobrze spełniały funkcję powinny mieć objętość, która pozwoli na niezaburzony przepływ wiatru.
Analiza prędkości wiatru na wysokości 4 m pokazuje ponadto, że w miastach naturalne obniżenia terenu oraz szerokie arterie komunikacyjne są lepiej przewietrzane, a więc mogą być kanałami wspomagającymi wymianę powietrza.
 
 
 
 
 
 
 
 
Rys. Pierwotny projekt MPU
Pierwszy projekt zabudowy wielkiej części klina zieleni
pomiędzy ul. Drzymały i Bogdanką oraz na południowym skraju klina
Analiza mapy prędkości wiatru na wysokości 15 m (średnia wysokość zabudowy w Krakowie) wykazuje, że w centrum miasta obserwujemy znaczne zmniejszanie się prędkości wiatru nawet na tej wysokości.
Przeciwieństwem korytarzy przewietrzających miasta są kaniony uliczne – ulice ze ścisłą zabudową kilku piętrowych kamienic, zwykle o orientacji poprzecznej do dominującego kierunku wiania wiatrów. Tam imisja, czyli stężenie zanieczyszczeń powietrza może być wielokrotnie wyższe niż tła w mieście. Klasyczny przykład to ul. Garbary czy – pod nosem magistratu i Rady Miasta – na Tamce, gdzie „pachnie” prawie cały sezon grzewczy.
Kanadyjskie badania w Toronto wykazały, że W ulicach z wysokimi budynkami, gdzie występuje efekt kanionu miejskiego, stężenie jest nawet 30 x wyższe. Wąskie ulice mogą mieć ruch mniejszy niż autostrady ale 2x wyższe zanieczyszczenie powietrza. Drobiny zanieczyszczeń są uwięzione pomiędzy budynkami. W Toronto jest wiele miejsc, gdzie ludzie wdychają tyle zanieczyszczeń jak gdyby żyli w Chinach.
Nie do przecenienia dla miast borykających się ze smogiem są wiec kanały przewietrzające. Korzystnym
Rys. Finalny projekt MPU, po drobnych ustępstwach na rzecz strony społecznej
działaniem jest dążenie do zwiększania udziału powierzchni biologicznie czynnych na obszarach korytarzy przewietrzających. Strefy zieleni mają też niższą temperaturę niż strefa zabudowy i wywołują w ten sposób lokalne ruchy powietrza, które powodują jego wymianę i zwiększenie efektu przewietrzania.
Jak tłumaczą naukowcy, odpowiednie ukształtowania pasów zieleni, regulacja wysokości zabudowy, ustawienie budynków do kierunków świata powodują, że można sterować w ramach układu miejskiego ruchami powietrza. Nie wielkimi, ale wystarczającymi, aby stworzyć strefy mikroklimatu. Radykalnej redukcji emisji zanieczyszczeń komunalno-bytowych i transportowych powinny więc towarzyszyć inne działania wspomagające poprawę stanu powietrza, m.in. dynamiczne przewietrzanie.
Naukowcy są zgodni, że podczas planowania przestrzennego miasta powinny uwzględniać powyższe czynniki, tak aby wentylacja była utrzymywana na odpowiednim poziomie. Takie działanie wpisuje się w ideę zrównoważonego rozwoju, która zakłada, iż bieżący rozwój powinien uwzględniać potrzeby przyszłych pokoleń, a nie odbywać się ich kosztem.
.Jak kiedyś podawał PAP „ministerstwo pracuje nad lepszymi standardami, żeby na przykład w miastach mogło swobodnie przepływać powietrze”. Pewne idee zostały zawarte w Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 uwzględniającej utworzenie zielonych pierścieni w 35 miastach, głównie z liczbą ludności przekraczającą 100 tys. mieszkańców.

Rys. Agresor w zieleni Sołacza

Wyrwa w klinie zieleni. A to dopiero początek destrukcji
Dolina Bogdanki-Sołacz, gdzie zaczęto destrukcyjnie zmniejszanie objętości/przekroju kanału przewietrzania, czyli klina zieleni, przez zabudowę wielorodzinną: Wg opracowań naukowych, per analogia, to tereny regeneracji powietrza i przewietrzania – cechuje je mniejsza intensywność regeneracji, jednocześnie proces przewietrzania zyskuje na znaczeniu.
Są to głównie tereny otwarte pokryte trwałą roślinnością o niewielkiej szorstkości podłoża. Wraz z dolinami rzecznymi i terenami o rozproszonej zabudowie jednorodzinnej sprzyjają powstawaniu klinów i pasm przewietrzalności. Klin zieleni ma przedłużenie na tereny podmiejskie (tereny zieleni nieurządzonej). Tereny te mogą pełnić funkcję regeneracji powietrza dzięki częściowemu pokryciu drzewami i zaroślami.
W części jeziornej Sołacza to tereny zieleni i wód otwartych otoczone zabudową. Są to tereny dynamizujące wymianę powietrza – tereny kontrastowe termicznie, dynamizujące wymianę konwekcyjną powietrza. Dzięki temu cyrkulacja powietrza może ulec poprawie również wśród zwartej zabudowy. Im większe pokrycie terenu roślinnością wyższą oraz wodą, tym większa siła oddziaływania.
Zielony klin Sołacza przechodzi w teren linii kolejowej – to teren z dominującym procesem przewietrzania – na terenach o małej szorstkości podłoża a proces przewietrzania jest kluczowy. Z powodu braku trwałej pokrywy roślinnej lub występowaniem jej jedynie sezonowo, funkcja regeneracji powietrza traci na znaczeniu.
Wiesław Rygielski

 

Za nasze grzechy w kwestii smogu ludzie będą cierpieć jeszcze w 2050r

... tak jak dzisiaj w dobie pandemii  

 

Opublikowany przez włoskich naukowców raport Position Paper - Relazione circa l’effetto dell’inquinamento da particolato atmosferico e la diffusione di virus nella popolazione, pokazuje, że dotychczas przeprowadzone badania, potwierdziły już bardzo dużą liczbę korelacji pomiędzy wysokim stężeniem pyłów w powietrzu a różnymi typami wirusów:  

·         Ptasia grypa - naukowcy potwierdzili wykładniczą korelację pomiędzy liczbą zachorowań, a stężeniami pyłów PM10 oraz PM2,5.

·         Syncytialny wirus oddechowy u dzieci (2016) – wysokie stężenie pyłów PM10 oraz PM2,5 wpływa na szybsze rozprzestrzenianie się infekcji.

·         Odra – naukowcy dowiedli, że wzrost stężenia pyłów PM2,5 oraz PM10 dodatnio korelował się z wyższą liczbą osób chorych na wirusa odry.

·         SARS - badania przeprowadzone przez School of Public Health, UCLA (University of California at Los Angeles) i trzech chińskich ekspertów, pokazały, że śmiertelność była zdecydowanie wyższa na obszarach o dużym zanieczyszczeniu powietrza. A ryzyko zgonu było nawet dwukrotnie wyższe. Dowiedziono bezpośredniego związku pomiędzy jakością powietrza a liczbą zgonów.

·         Grypa sezonowa - jedne z najnowszych wyników badań z 2019, które wskazują na potencjalny związek pomiędzy zanieczyszczeniem powietrza, a chorobami grypopodobnymi.

Podobnie coraz więcej badań dowodzi wysokiej korelacji zachorowań na Covid-19 i złej jakości powietrza. Długotrwałe narażenie na zanieczyszczenie może być jednym z najważniejszych czynników przyczyniających się do śmierci spowodowanej tym wirusem.  Zatruwanie środowiska oznacza więc zatruwanie naszych organizmów i ograniczanie jego zdolności do obrony przed infekcjami.

Analizy amerykańskich i włoskich naukowców dowiodły wysokiej śmiertelności na COVID-19 w regionach o dużym stężeniu pyłów PM 2,5. Z kolei naukowcy z Harwardu potwierdzili intuicyjne przypuszczenie, że ludzie, których płuca są przez całe lata oddychali zanieczyszczonym piwietrzem ciężej przechodzą chorobę. Dowiedli też, że zwiększenie stężenia PM 2,5 o 1 μg/m3 (jeden mikrogram na metr sześcienny) przekłada się na 15-proc. wzrost śmiertelności na COVID-19. Prof. Piotr Kleczkowski, specjalista z zakresu ochrony środowiska z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, stwierdza, że z polskich danych wynika, iż ten wskaźnik jest jeszcze wyższy  - według jego szacunków wynosi on nawet 20 proc. na każdy mikrogram.

Naukowcy udowodnili, że cząsteczki pyłu, zwłaszcza PM2,5, potrafią przenosić wirusa. I to nie na metry, jak w przypadku kichnięcia, a na kilometry. Chińczycy wykazali, że pyły PM mogą zwiększyć przyczepność wirusa do komórek nabłonka oddechowego i prowadzić do głębszego osadzenia zanieczyszczeń w płucach. Badania w Jinan potwierdziły m.in. pozytywną korelację pomiędzy wysokim stężeniem PM2,5 a zachorowaniami grypopodobnymi.

Do podobnych wniosków o korelacja między przypadkami infekcji koronawirusa i stężenia PM10 i PM2.5 (μg m/3) o doszli również Polacy – eksperci z krakowskiego start-upu Airly – wykładowca AGH dr hab. inż. Piotr A. Kowalski i założyciel firmy Aleksander Konior. Według Airly poziom zanieczyszczenia pyłami PM2,5 koreluje z liczbą wykrytych infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 - najwięcej przypadków odnotowano w województwach mazowieckim, śląskim oraz dolnośląskim. Tam też powietrze jest najbardziej zanieczyszczone.

Kolejne badania naukowe wskazują na możliwy związek pomiędzy poziomem zanieczyszczenia powietrza a liczbą zgonów na COVID-19. Z przeprowadzonej przez niemieckiego naukowca Yarona Ogena z Uniwersytetu Marcina Lutra w Halle i Wittenberdze analizy wynika, że znaczny odsetek zgonów nastąpił na terenach o dużym stężeniu dwutlenku azotu. 78% zgonów na COVID-19 doszło w 5 charakteryzujących się największym stężeniem dwutlenku azotu (NO2) z 66 analizowanych regionów Niemiec, Francji, Włoch oraz Hiszpanii. Gazowy składnik zanieczyszczenia powietrza, popularnie określanego jako smog, dwutlenek azotu sprzyja koroanwirusowi - przyczynia się do zmniejszonej odporności na koronawirusa i wywoływane przez niego choroby, co w efekcie oznacza większą liczbę zgonów.

Zatruwanie środowiska to zmniejszanie odporności
Amerykanie, Włosi i niemiecki naukowiec, podkreślają, że współwystępowanie i silna korelacja nie muszą oznaczać związku przyczynowego i konieczne są dalsze badania, które dokładnie opiszą warunki sprzyjające rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Bezsprzeczny pozostaje oczywiście niekorzystny wpływ dwutlenku azotu na zdrowie człowieka oraz fakt, że jego głównym źródłem w miastach jest transport drogowy. W Poznaniu tzw. smog komunikacyjny stanowi ca. 50% rocznego woluminu zanieczyszczeń powietrza.

Prof. Kleczkowski uważa, że „za nasze grzechy w kwestii smogu ludzie będą cierpieć jeszcze w 2050r.”. Brak zrównoważonego korzystania z zasobów naturalnych, zniszczenie różnorodności biologicznej, urbanizacja oraz globalizacja połączone z nieekologicznymi sposobami ogrzewania paliwami stałymi, intensywną działalnością przemysłową i transportem, sprawił, że potęgowaniu uległ mechanizmy transmisji nieznanych człowiekowi gatunków wirusów ze zwierząt na ludzi i że tak tragicznie odczuwamy skutki epidemii.

Dzisiaj wiemy, że zanieczyszczone powietrze może powodować bardzo negatywne konsekwencje w naszym zdrowiu. Dlatego w miarę naszych możliwości dbajmy, aby powietrze, którym oddychamy, było wolne od zanieczyszczeń. To pomoże nam także w zwalczaniu pandemii Covid-19, a w przyszłości innych zagrożeń wirusowych.

 

 ***

Gigantyczne koszty zanieczyszczenia powietrza

    Z opublikowanego w X 2020 raportu EPHA (European Public Health Alliance) dotyczącego kosztów zdrowotnych zanieczyszczenia powietrza w miastach europejskich i ich powiązań z transportem wynika, że w 2018 roku łączne koszty społeczne (czyli koszty, które społeczeństwo musi ponieść w związku z zanieczyszczeniem, takie jak np. zmniejszona oczekiwana długość życia) dla wszystkich 432 analizowanych miast z 30 krajów wyniosły ponad 166 mld euro – a średnie całkowite koszty szkód spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza w mieście to 3,9% utraconego PKB. Upraszczając, oznacza to, że każdy obywatel traci rocznie ponad 1000 euro z tytułu niższego poziomu życia wynikającego ze złej jakości powietrza. 
 
Niestety, w przypadku polskich miast ta liczba jest znacząco wyższa od średniej – dla Warszawy wynosi 2433 €, a dla Krakowa czy Wrocławia ponad 1900 €rocznie. Dla Poznania 1814 €. Warszawa jest z czwartym z kolei najwyższym kosztem na osobę w Europie. Poznań ma więcej niż gros znaczących miast Unii. Jakość powietrza w Poznaniu jest na poziomie Warszawy. Równie fatalna.
 

 
 
 Interaktywna mapka:  https://www.datawrapper.de/_/clLxe/
 
 
 
 
 
 
A magistrat Poznania ciągle narzeka, że nie ma pieniędzy w kasie. Czy ignorując problem smogu pieniądze nie przeciekają przez palce?
 
Koalicja Antysmogowa Bye Bye Smog, podobnie jak inne organizacje pozarządowe w Polsce, od kilku lat apeluje/wnioskuje konkretnie, do władz i radnych miasta, o właściwą politykę likwidacji niskiej emisji oraz by skorzystały z możliwości poprawy zdrowia obywateli swoich miast poprzez wdrażanie m.in. następujących postulatów:
 
– Centra miast wolne od samochodów lub z szeroką/szerokimi strefami niskiej emisji samochodowej,
– Rozbudowa bezpiecznych ścieżek rowerowych w centrach miast i wokół nich, w tym autostrad rowerowych;
– Niezawodne, dobrze dostępne, niedrogie i nisko emisyjne alternatywy dla transportu publicznego dla wszystkich mieszkańców;
– Rozbudowa terenów zielonych, takich jak parki, parki kieszonkowe, ogrody społeczne lub nasadzenia elewacyjne,
– Sprawna profilaktyka antysmogowa, w tym skuteczny system ostrzegania o epizodach smogowych, nakierowany głównie na rodziców dzieci, nauczycieli, personel szpitali i hospicjów oraz ogólnie seniorów (istotne zwłaszcza w dobie pandemii!)
 
 
> https://www.facebook.com/groups/koalicjaantysmogowaByeByeSmog 
 
> https://sozosfera.pl/ochrona-powietrza/zarys-propozycji-dzialan-antysmogowych-koalicji-antysmogowej/?fbclid=IwAR1jEmdkjoQiF2dihUXfOexrVyHTlnvz1-B4EKEkHL79hjUf7BRXuxiW0kM 

> https://sozosfera.pl/?s=efekty%20program%C3%B3w%20Kawka%20i%20Kawka%20Bis%20do%20ko%C5%84ca%202018&fbclid=IwAR2jd_RQmTaifrsCYzAZ8LYCRS2ETm_oDvj6LXD84foHPR0PYC6sWgZtlaU

> https://sozosfera.pl/ochrona-powietrza/wielkopolskie-uchwaly-antysmogowe-kiepskie-antidotum-na-smog/?fbclid=IwAR0CUcic6tUpVVt_Giv1FYaz9x8lrcVNYmfwwqEfkKUshS9xHYxFYAAJyZA
 

 

1 komentarz:

  1. Pozorujemy walkę o czyste powietrze od wielu lat. Brak konkretnych i skoordynowanych działań. Nie mamy bilansu potrzeb i możliwości finansowych.Trują nas stare piece,spalanie śmieci,fatalna jakość samochodów/ stare silniki diesla/.,brak działań WIOS w zakresie opomiarowania miast w całej Aglomeracji i in. Mamy stałe przekroczenia norm pyłów. Z powodu smogu umiera w Polsce rocznie ok.45 tys. ludzi.

    OdpowiedzUsuń